3 min.
Więcej słońca w pracy

Zdjęcie: shutterstock
Najnowsze
26.01.2021
Francja i Austria zakazują noszenia maseczek materiałowych w miejscach publicznych!
26.01.2021
„Jedna placówka na ponad 27 tys. pacjentek”. Martyna Jałoszyńska o dostępie nastolatek do ginekologa
25.01.2021
Lek. Bartosz Fiałek wzburzony weekendowymi imprezami: ludzie, których ignorancja przekracza „dach świata”
25.01.2021
Genogram – do czego służy, jak zrobić, symbole genogramu
24.01.2021
Dagmara Seliga: w Polsce jest coraz więcej coachów, a brakuje przepisów regulujących ten zawód [WIDEO]
Naukowcy ustalili: im mniej słoneczne biurko w pracy, tym gorsze samopoczucie i stan zdrowia, i tym częstsza absencja w firmie.
Seattle, San Francisco i Pheonix to trzy wielkie miasta w zachodniej części USA. Różni je to, że znajdują się w odmiennych strefach klimatycznych, z czego wynikają różnice w nasłonecznieniu. Seattle leżące w sąsiadującym z Kanadą stanie Waszyngton to jedno z najbardziej zachmurzonych dużych miast amerykańskich, Phoenix z kolei to słoneczna metropolia, jak cała Arizona, której jest stolicą. Kto kocha bezchmurne niebo przez cały rok, ten powinien się tam przenieść. W Arizonie słońce świeci średnio przez ponad 10 godzin na dobę. Chmury w tej okolicy to rzadkość. Natomiast San Francisco jest gdzieś pośrodku.
Piszę o tym, ponieważ właśnie w tych trzech miastach naukowcy postanowili sprawdzić, w jaki sposób dostęp do światła słonecznego w miejscu pracy człowieka może wpływać na jego zdrowie. Do porównań wybrano trzy wysokie biurowce – po jednym w każdej aglomeracji. Część zatrudnionych w wieżowcach ludzi miała stały dostęp do światła dziennego, część – mocno ograniczony. Badacze rozpoczęli swoje analizy od zmierzenia natężenia światła słonecznego na poszczególnych stanowiskach pracy. Pomiary wykonano o różnych porach roku i w różnych godzinach. Powstał z tego dość bogaty zbiór danych, z którego na przykład można się było dowiedzieć, że warunki oświetlenia światłem naturalnym są dość ściśle skorelowane z pozycją danej osoby w firmie. Im gorsze stanowisko, tym mniej okazji w firmie do kąpieli słonecznych.
Nie to jednak było głównym przedmiotem zainteresowania naukowców, wśród których przeważali lekarze: epidemiolodzy oraz specjaliści od medycy pracy. Zespół, którym kierowała Ivy Cheung z Uniwersytetu Północno-Zachodniego w Chicago, zajmował się zdrowotnymi konsekwencjami przesiadywania przez wiele godzin przy biurku pozbawionym naturalnego oświetlenia. Pod lupę wzięto łącznie około 200 osób zajmujących zbliżone stanowiska i mających podobne wynagrodzenie. Połowa z tej grupy pracowała w pomieszczeniach bez okien lub z daleka od nich.
Właśnie oni – jak pokazały ankiety powtarzane kilka razy w roku przez trzy lata – gorzej i krócej spali, w porównaniu ze szczęśliwcami dopuszczonymi do okien, a także byli mniej aktywni fizycznie. Niedobór snu i ruchu przekładały się u nich na osłabienie koncentracji, mniejszą wydajność pracy oraz gorszy stan emocjonalny. Częściej popełniali błędy, a także częściej chorowali. „Niedobór światła słonecznego odczuwany przez pracowników uderzał więc finalnie w pracodawców” – podkreślają autorzy badań.
Efekt ten był najsilniejszy oczywiście w zachmurzonym Seattle, znacznie słabszy w San Francisco i niemal niewidoczny w słonecznym Phoenix. W tym ostatnim mieście najwyżej cenione były nie słoneczne, ale zacienione stanowiska pracy. Niestety, Polsce jest pod tym względem bliżej do Seattle niż do Phoenix, co powinni mieć na względzie projektanci, właściciele i użytkownicy nowych biurowców.
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Polecamy

25.01.2021
Wojciech Kulesza: „efekt Jandy” brzmi chwytliwie, ale żadne badania tego nie wychwycą

24.01.2021
„Dla wielu dziewczyn to rodzaj terapii” – mówi Martyna Dominikowska, trenerka „zakazanego” tańca exotic

23.01.2021
Frances McDormand: Przeważnie grałam bohaterki wspierające mężczyzn. To częsty scenariusz wielu kobiet, że wspieramy głównych bohaterów

22.01.2021