4 min.
Najnowsze
25.01.2021
Lek. Bartosz Fiałek wzburzony weekendowymi imprezami: ludzie, których ignorancja przekracza „dach świata”
25.01.2021
Genogram – do czego służy, jak zrobić, symbole genogramu
24.01.2021
Dagmara Seliga: w Polsce jest coraz więcej coachów, a brakuje przepisów regulujących ten zawód [WIDEO]
23.01.2021
Zatroszcz się o siebie zimą. Podpowiadamy, jak to zrobić
23.01.2021
„W oceanach ląduje 50 tysięcy ton plastikowych strzępów po siatkach”. Sylwia Majcher przekonuje, że czas zrezygnować z foliówek
I Love Nature powstało z pasji do natury, pięknych prostych przedmiotów z duszą i zamiłowania do „dłubania” w drewnie – opowiadają Daria Grad-Berdak i Jarosław Berdak, małżeństwo, które kilka lat temu spontanicznie podjęło decyzję o przeprowadzce z miasta w góry. Tak radykalna decyzja, miłość do gór i pasja, którą wkładają w swoją pracę, sprawiły, że ich życie nabrało nowego wymiaru.
Zaczęło się niewinnie, w 2009 roku, od wspólnego wyjazdu na wakacje w Tatry, gdzie Jarek od najmłodszych spędzał czas z rodziną. – Oboje nie lubiliśmy dużych miast, zgiełku, samochodów, pracy w czterech betonowych ścianach i widoków płaskich jak nienaruszona tafla wody. Chcieliśmy w góry! – wspominają. I to marzenie zrealizowali w ekspresowym tempie. Bez jakichkolwiek planów, bez zaplecza finansowego, z przysłowiowym plecakiem i ciężarówką drewna oraz staroci, które uwielbiali i zbierali „od zawsze”, na przekór radom przyjaciół i stanowczemu zniechęcaniu do takiego kroku przez bliskich wyjechali z Opola. Najpierw zakotwiczyli w Pcimiu, w domku zaszytym głęboko w lesie, bez sąsiadów, bez luksusów, za to w bliskim towarzystwie przyrody. Po roku życia w lesie i dłubania w drewnie jedynie dla siebie przenieśli się bliżej Tatr, do spokojnej mało turystycznej wioski, do domku, który za plecami ma las, a z okien widok na upragnione góry.
Zdjęcie: I love nature

Zdjęcie: I love nature
Koncepcja I Love Nature powstała… naturalnie. – Zawsze chcieliśmy robić coś razem, najchętniej w miejscu, gdzie mieszkamy. Coś, co lubimy i co pozwoli nam na pełną swobodę. Po prostu wykonywać to, co w danym momencie „siedzi nam w głowach” – wspominają. I tak, zainspirowani otoczeniem, stworzyli I Love Nature. Projekt, nie firmę, bo chodziło o to, by dzielić się z innymi pasją, tym, co kochają. – Kompletnie nie nastawialiśmy się na zarobek. Chcieliśmy robić to dla siebie, pokazywać innym, a jeśli przy okazji ktoś by to docenił, byłoby to dla nas największą przyjemnością. I Love Nature powstało na początku 2011 roku, początkowo jako blog, po pozytywnym odbiorze i namowach znajomych, by nasze prace „puszczać w świat”, zaczęliśmy wystawiać nasze rzeczy w galerii internetowej. Nasz własny sklep powstał w kwietniu tego roku.
Chcemy pokazywać ludziom, że można żyć inaczej, prościej i inspirować ich do zmiany – opowiada Daria. – Jarek, z zawodu fotograf, od dzieciństwa rzeźbił, wykonywał różne przedmioty z drewna, a nawet haftował. Ja, choć jestem romanistką, nauczycielką języka francuskiego, od lat wykonywałam handmade’owe prezenty dla rodziny i przyjaciół. Teraz możemy te pasje rozwijać i dzielić się tym, co robimy z innymi. Jaka jest dla nich koncepcja zdrowego życia? – My po prostu żyjemy, jak chcemy – tłumaczy Daria. To jest nasza maksyma. Nie robimy nic wbrew sobie lub na siłę. Unikamy miast, hałasu, stresu. Większość czasu spędzamy w szopie lub przy domu, często robimy sobie wyprawy w las czy wzdłuż potoku. Tak po prostu, bez specjalnego celu.
Zdjęcie: I love nature

Zdjęcie: I love nature
Ich prace wykonywane są ręcznie, głównie z drewna pozyskanego z wiatrołomów, z rozbieranych chałup czy też wycinki drzew – starych, chorych bądź zagrażających życiu ze względu na swe umiejscowienie.Głównym materiałem są jesion, dąb oraz brzoza. Wszystko od początku do końca robią sami. Większość przedmiotów to pojedyncze egzemplarze, wykonane z wielką dbałością, a widoczna czasami niedoskonałość jest jedynie świadectwem ręcznego tworzenia i podkreśla ich unikatowość.
Większość prac w drewnie wykonuje Jarek. Do Darii należą „małe projekty” – tabliczki z sentencjami, zawieszki na zioła itp. Często również pomaga ona Jarkowi wykończyć coś, co on zaczął i wstępnie stworzył. Pomysły są wspólne, ale Daria zajmuje się też stroną techniczną sklepu, wysyłkami, a Jarek w tym czasie „walczy” w szopie z drewnem. Jak ocenia Daria, na pewno pomogła im zaradność Jarka. Zrobi dosłownie wszystko i nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. No i jego charakter. – W sumie każdy go lubi, bo to „swój” chłopak – śmieje się Daria.
Zdjęcie: I love nature
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Polecamy

25.01.2021
Wojciech Kulesza: „efekt Jandy” brzmi chwytliwie, ale żadne badania tego nie wychwycą

24.01.2021
„Dla wielu dziewczyn to rodzaj terapii” – mówi Martyna Dominikowska, trenerka „zakazanego” tańca exotic

23.01.2021
Frances McDormand: Przeważnie grałam bohaterki wspierające mężczyzn. To częsty scenariusz wielu kobiet, że wspieramy głównych bohaterów

22.01.2021