3 min.
Głusi na przyrodę

Zdjęcie: shutterstock
16.05.2022
Wyrzucasz liście tych warzyw do kosza? Zupełnie niepotrzebnie. To prawdziwa skarbnica witamin!
16.05.2022
„Nie uważam, żeby politycy i sędziowie mieli decydować o sprawach kobiet”- Nancy Pelosi ostro o antyaborcyjnym prawie
16.05.2022
Britney Spears wyznała, że straciła wyczekiwaną ciążę. „To druzgocący czas dla każdego rodzica”
16.05.2022
Wstrząsająca historia z Mariupola. Ranna podczas ostrzału mama 10-letniego Illi zmarła w jego objęciach
15.05.2022
Ćwiczenia na poprawę mobilności barków oraz odciążenie kręgosłupa w części lędźwiowej. Spróbuj!
Wielu mieszkańców dużych miast cierpi na „wyuczoną głuchotę”. Ich zmysł słuchu nie rejestruje dźwięków natury, w tym ptasich treli. Dlaczego tak się dzieje?
Na temat uciążliwości hałasu napisano już wszystko – jest przyczyną nerwic oraz przewlekłych stanów wyczerpania i zmęczenia, zmniejsza wydajność pracy, wpływa ujemnie na układ nerwowy, rozprasza i dekoncentruje, no i oczywiście powoduje głuchotę. Nie napisano jednak tego (bo nie wiedziano o tym), że nadwyżka decybeli pochodzenia sztucznego stopniowo pozbawia nasz zmysł słuchu wrażliwości na dźwięki natury. Nie słyszymy ich, a w każdym razie fakt ten nie dociera do naszej świadomości.
Zjawisko odkrył Kurt Fristrup, bioakustyk prowadzący badania w europejskich i amerykańskich parkach narodowych. Początkowo zajmował się on określaniem poziomu hałasu w naturalnych, teoretycznie dzikich krajobrazach. Przez dwie dekady mierzył i obserwował, jak hałas stopniowo wdziera się do dziewiczych zakątków, które parę lat wcześniej były zupełnie ciche. Jednak w ostatniej dekadzie Fristrup mniej interesował się przyrodą, a bardziej ludźmi, którzy tę przyrodę przyjeżdżają podziwiać. W tym celu kilkakrotnie powtórzył eksperyment, w którym udział brało zwykle po 20-30 osób.
Za każdym razem test wyglądał podobnie. Zmieniały się tylko jego okoliczności: kraj, park narodowy i przyroda. Naukowiec zabierał grupę ludzi w jakiś odludny, dziki zakątek, nakazując im podczas spaceru, który trwał około pół godziny, całkowite milczenie. Następnie pytał, co usłyszeli po drodze. Okazywało się, że większość rejestrowała najwyżej parę odgłosów natury, zwykle tych, które się wielokrotnie powtarzały. Niemal nikt nie wyławiał bardziej odległych lub subtelnych odgłosów przyrody. Co ciekawe, najgorzej radzili sobie mieszkańcy dużych miast.
Zaintrygowany tymi wynikami Fristrup drugą część swojego śledztwa przeprowadził w laboratorium akustycznym. Znów zapraszał ochotników, tym razem każąc im odsłuchiwać rozmaitych nagrań ze świata natury, na przykład wiosennego lasu rozśpiewanego o poranku albo letniej łąki pełnej bzyczenia owadów i ptasich treli. Eksperyment przeniósł do laboratorium, ponieważ chciał mieć większą kontrolę nad jego przebiegiem i efektami. Uczestnicy nie znali celu badań. Mieli po prostu siedzieć i słuchać tego, co dobiegało z głośników. Dopiero na końcu poproszono ich, aby napisali na kartce, co z tych nagrań zapamiętali.
– I znów to osoby z dużych miast słyszały najmniej – mówi Fristrup, który parę tygodni temu zaprezentował wyniki badań na dorocznym zjeździe Amerykańskiego Towarzystwa Wspierania Nauki. Według niego mieszczuchy ignorują te naturalne sygnały akustyczne docierające do ich uszu, ponieważ nie zawierają one ważnych dla nich komunikatów. – Nic im nie mówią. To nie są dźwięki, z którymi stykają się na co dzień. Puszczają je więc mimo uszu – tłumaczy naukowiec. No, chyba że jest to ryk lwa gdzieś w pobliżu. Wtedy z pewnością wiedzielibyśmy, co on oznacza, to mianowicie, że znajdujemy się w ogrodzie zoologicznym.
W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję:
PROMOCJA
Zdrowie umysłu
Less Stress from Plants 60 kaps. wegański
60,00 zł 90,00 zł
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

16.05.2022
„Ewakuowaliśmy zwierzęta wśród ostrzałów, nie wiedząc, czy uda nam się tym razem dotrzeć do celu”. O ratowaniu kangurów i żółwi w środku nieludzkiej wojny w Ukrainie mówi Timofey Kharchenko

15.05.2022
„Divorce party może być jak publiczny spektakl mający na celu 'odczarowanie’ sytuacji społecznie uznawanej za porażkę”. O tym, czy rozwód zawsze musi oznaczać traumę, mówi socjolog prof. Mariola Bieńko

15.05.2022
„Przez całe życie była toksyczną osobą, w każdej roli: pracownika, koleżanki, siostry, córki. I toksyczną mamą” – opowiada 35-letnia Ada o swojej matce

14.05.2022