3 min.
Drzewa cenne jak zarobki

Źródło: www.stocksnap.io | Harry Tang
Najnowsze
15.01.2021
Nie namawiaj córki do bycia bardziej śmiałą. „Próba zmieniania temperamentu na siłę może być szkodliwa”
15.01.2021
„Męska grypa” to nie wymysł. Winny jest prawdopodobnie testosteron
14.01.2021
Coraz więcej Polaków chce się zaszczepić przeciwko COVID-19 – wskazuje najnowszy sondaż
14.01.2021
Jak wychować pewne siebie dziewczynki? Radzi Mikołaj Foks [WIDEO]
13.01.2021
8 mitów na temat medytacji według Kasi Bem. Sprawdź, czy któryś z nich cię zaskoczy
Kto mieszka w zadrzewionym kawałku miasta, czuje się, jakby był zdrowszy, młodszy, a nawet… bogatszy, niż w rzeczywistości jest. Naukowcy to policzyli.
Badania na temat związków między naturą a zdrowiem człowieka rzadko trafiają do najważniejszych czasopism naukowych świata. Te publikują bowiem prace z zakresu biologii, astronomii, fizyki czy neurobiologii, a więc hojnie finansowanych i szybko pędzących do przodu nauk, w których liczą się eksperymenty i obserwacje prowadzone przy pomocy precyzyjnej aparatury. Dlatego za nobilitację trzeba uznać opublikowanie przez „Scientific Reports” – miesięcznik blisko związany z niezwykle prestiżowym tygodnikiem „Nature” – wyników badań przeprowadzonych w kanadyjskim Toronto przez grupę psychologów z Uniwersytetu Chicagowskiego. Zajęli się oni drzewami, dowodząc na liczbach, że tam, gdzie one rosną, ludzie mają poczucie, jakby byli zdrowsi i młodsi.
Wybrano Toronto, ponieważ miasto to posiada szczegółowy wykaz wszystkich drzew rosnących na terenach publicznych – wzdłuż ulic, chodników i w parkach. Katalog składa się z około 530 tys. okazów. Każdy z nich został opisany pod względem gatunku, lokalizacji i średnicy. Zupełnie niezwykły to zbiór danych. Ponadto miasto od ponad dwóch dekad realizuje bardzo ambitny program monitoringu zdrowia swoich mieszkańców. Uczestniczy w nim 30 tys. osób różniących się wiekiem, płcią, wykształceniem, sytuacją rodzinną oraz statusem społecznym i materialnym. Wszyscy raz do roku wypełniają ankiety, w których przedstawiają subiektywną ocenę swojego stanu zdrowia. Są też z podobną częstotliwością badani przez lekarzy, dzięki czemu wiadomo, ile wśród nich jest osób cierpiących na choroby układu krążenia, cukrzycę, nowotwory złośliwe, choroby psychiczne i umysłowe.
Badacze z Chicago porównali oba zestawy danych. Do tego pierwszego, obejmującego drzewa, dodali jeszcze zebrane przez siebie informacje na temat lokalizacji drzew rosnących na prywatnych posesjach. Zdobyli je, analizując zdjęcia satelitarne. Porównanie wykazało, że tam, gdzie drzew było więcej, ludzie czują się zdrowsi i rzeczywiście są zdrowsi, niezależnie od tego, w jakim są wieku i jakie mają dochody. Naukowcy odważyli się na ujęcie tego zjawiska w liczbach (zapewne dlatego zostali docenieni przez „Scientific Reports”). Ustalili, że „dziesięć drzew więcej w kwartale ulic poprawia subiektywną percepcję własnego zdrowia w taki sposób, jakby dana osoba zarabiała rocznie o 10 tys. dolarów więcej lub też była młodsza o siedem lat”.
Subiektywna percepcja to oczywiście nie to samo co obiektywne wskaźniki stanu zdrowia, ale – jak podkreśla główny autor badań Omid Kardan – większość badań na świecie potwierdziła ścisły związek między jednym a drugim. – Zazwyczaj jest tak, że czujemy się zdrowi, ponieważ jesteśmy zdrowi – mówi naukowiec. Jego grupa nie poprzestała zresztą na analizie subiektywnych ocen, ale wczytała się też w rejestry medyczne. I znów się okazało, że im więcej drzew, tym zdrowie lepsze. – Ludzie, którzy mieszkali w zadrzewionych kwartałach miasta, mieli taki stan zdrowia, jakby zarabiali o 20 tys. dolarów więcej, albo byli o trzy lata młodsi, niż ci z niezadrzewionych kwartałów – mówi Kardan.
Nadal do wyjaśnienia pozostaje, w jaki to mianowicie tajemniczy sposób drzewa tak korzystnie wpływają na stan zdrowia mieszkańców miast. Hipotez na ten temat jest wiele, a jedna nie wyklucza drugiej. Pisaliśmy już o nich kilka razy. W grę mogą wchodzić takie czynniki jak poprawa jakości powietrza (drzewa pochłaniają ozon i inne trucizny, redukując smog), zwiększenie aktywności fizycznej (sąsiedztwo drzew zachęca do ruchu) oraz pozytywny wpływ na psychikę. Więc jeśli mieszkać w mieście, to najlepiej z widokiem na park!
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

16.01.2021
Kim Cattrall: Bezsenność? To jakby trzytonowy goryl siedział mi na piersi

15.01.2021
Minął 13. miesiąc, od kiedy Julia nie opuściła domu. „Nie chcę ryzykować życiem”

13.01.2021
Hanka Grupińska: wydaje się, że świat ultraortodoksji żydowskiej jest bardziej otwarty i respektujący prawa kobiet niż polski kościół katolicki

09.01.2021