Przejdź do treści

Aktywistka o filmie, który otrzymała: Jestem człowiekiem, nie świnią. Dlaczego ludzie nie potrafią uszanować tego, że ktoś jest chudy, szczupły lub gruby?

Body shaming /Pexels, fot. Polina Tankilevitch
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Festiwal nienawiści wobec osób, które wymykają się kanonom piękna wciąż trwa. „Doświadczyłam w piątek chyba najgorszego body shamingu i przemocy jakiekolwiek mnie spotkały w życiu” – pisze Sandra, ciałopozytywna aktywistka, autorka profilu na Instagramie „Poza kanonem”. W „prezencie” od obserwatora otrzymała obrzydliwy film „motywujący”.

Próbom podkopywania psychiki osób, które mają większy rozmiar niż 36 nie ma końca. Tym razem ignorancja i autoagresja dotknęły Sandrę, ciałopozytywną aktywistkę, która na co dzień stara się normalizować osoby plus size.

„Doświadczyłam w piątek chyba najgorszego body shamingu i przemocy jakiekolwiek mnie spotkały w życiu..

Dostaję prawie codziennie dużo hejtu na temat mojej figury i próbuję na to nie reagować, lecz to, co zobaczyłam kilka dni temu.. totalnie nie wiedziałam, co powiedzieć, jak zareagować. Zrobiło mi się przykro” – pisze instagramerka.

Aleksandra Serocka

Przemoc słowna wobec osób plus size

Powodem załamania Sandry jest film, który otrzymała od jednego z „troskliwych” obserwatorów. Na krótkim wideo widzimy, jak mężczyzna siedzi w aucie i je hamburgera prawdopodobnie z popularnej sieci fast-foodów. Resztki, które mu zostają, nagle wyrzuca przez okno na ziemię. To, co przy tym mówi, jest zatrważające.

„Słuchaj, jest sprawa. Ty ogólnie widać, że lubisz sobie zjeść. To masz, pobiegnij po to” – słyszymy na filmie.

„Typek do mnie wysłał taki filmik, jaki widzicie w poście (przesuń w lewo). Uznał, że jak jestem gruba, to wpindalam cały czas za 10. Uznał, że jestem świnią, która zbiera jedzenie z ziemi” – komentuje Sandra. 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez ?????? ♡ (@pozakanonem)

Body shaming w trosce o nie swoje zdrowie

Aktywistka dodaje, że mężczyzna tłumaczył się z wysłania filmu tym, że starał się ją zmotywować do dbania o siebie. Nazwijmy to jednak po imieniu. Pod płaszczykiem fałszywej troski autor wiadomości zachował się wulgarnie i nieetycznie. Według nas nie tylko brak mu dobrego smaku, ale i odpowiedniej kultury. Nam za to brak słów na takie zachowanie.

„Całą noc nie spałam. Jestem człowiekiem, nie świnią.

Dlaczego ludzie nie potrafią uszanować tego, że ktoś jest chudy, szczupły lub gruby?

Doświadczyłam wiele body shamingu, ale takiego świństwa jeszcze nie doświadczyłam” – pisze Sandra.

Skąd bierze się potrzeba zdeptania godności kobiet, które wyglądają inaczej niż modelki z okładek magazynów? Z własnej niskiej samooceny. Autorka wpisu jednak zna swoją wartość. Zaznacza także, że miała problem z kompulsywnym jedzeniem, jednak udało jej się je pokonać.

„Owszem. Miałam problem z jedzeniem i objadałam się, ale wyszłam z tego i jem normalnie. Nie jestem żadnym zwierzęciem. Jestem człowiekiem, który zasługuje choć na odrobinę szacunku” – dodaje.

Kaya Szulczewska o bodyshamingu: "to rodzaj przemocy psychicznej i ma negatywny wpływ na zdrowie i życie ludzi". Jak z nim walczyć?

Zmobilizujmy się do kultury

Jeśli autor wpisu myśli, że tak negatywnym postępowaniem zmobilizuje kogoś do działania, to możemy mu powiedzieć tylko jedno. Niech jeszcze raz obejrzy to, co nagrał, spojrzy sobie w oczy i zmobilizuje samego siebie do… przyzwoitości. Na szczęście tej nie brakuje Sandrze, która zdobyła się na odwagę, by opublikować tę „miłą” wiadomość.

„Postanowiłam o tym napisać, żebyście uważali na takich ludzi i totalnie nie przejmowali się nimi. To wy znacie swoją wartość i nikt wam nie będzie mówił, co macie robić” – apeluje.

Publicznemu poniżaniu innych za wygląd mówimy stanowcze NIE! A panu z filmu radzimy, by zaczął stołować się w innych miejscach niż tam, gdzie podają fast-foody.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: