Przejdź do treści

15-letni Mikołaj nie żyje, internauci są wstrząśnięci, ludzie mediów żądają zmian. Psychoterapeuta: „Żyjemy w świecie hejtu i nieważności ludzkiego życia”

Robert Banasiewicz
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Mikołaj umiera na kilka tygodni przed swoimi 16. urodzinami. Pozostawia zrozpaczoną matkę, siostry, bliskich i przyjaciół. Chłopiec decyduje, że nie chce już żyć. Media łączą samobójstwo chłopca z działalnością prorządowego dziennikarza, którego publikacje pozwoliły ustalić tożsamość ofiar szczecińskiego pedofila. Internet grzmi, a psychoterapeuta Robert Banasiewicz w rozmowie z nami zauważa: „To jest najbardziej przerażające, że młodzi ludzie sięgają oni po coś, co jest kompletnie nieodwracalne”.

Kinga Rusin: „Co ten chłopiec musiał przejść za piekło”

Kiedy posłanka PO Magdalena Filiks za pośrednictwem mediów społecznościowych zamieszcza klepsydrę informującą o pogrzebie jej 15-letniego syna, przez sieć przetacza się fala kondolencji i wyrazów współczucia. A wraz z nimi niezgoda na to, co się stało. Wiadomo jest, że chłopiec odebrał sobie życie. Prokuratura prowadzi postępowanie ws. możliwego „doprowadzenia do samobójstwa”.

Trudno pominąć okoliczności tej tragedii: syn posłanki umiera niedługo po tym, jak do wiadomości publicznej prorządowy dziennikarz podaje informacje mogące zidentyfikować chłopca jako ofiarę pedofila. Być może kolejna trauma jest dla dziecka nie do udźwignięcia. Krzysztof F., sprawca czynów pedofilskich, siedzi więzieniu.

Trudno zachować milczenie wobec tej tragedii. Wiele publicznych osób zabiera głos w tej sprawie.

„Dziś nie ma słów… Nie ma takich słów, które dziś mogłyby wyrazić współczucie, przynieść ukojenie. Przyjdzie jednak, niech nikt w to nie wątpi, czas twardego rozliczenia tych, których słowa niosą śmierć” – pisze Szymon Hołownia na Twitterze.

Do tragedii odniosła się także Kinga Rusin.

„15-letni Mikołaj popełnił samobójstwo. Nie wytrzymał po ujawnieniu przez pisowskiego funkcjonariusza w publicznym radiu danych, które umożliwiły ustalenie jego personaliów jako ofiary pedofila. Co ten chłopiec musiał przejść za piekło! Najpierw jako ofiara zwyrodnialca, a później jako ten, którego wszyscy w szkole i w mieście wytykają palcami!!!” – napisała w emocjonalnym wpisie na Instagramie.

I dalej:

„Dlaczego upubliczniono, narażając dziecko, tak wrażliwe dane? Bo mama Mikołaja była z PO! Bo chroniąc swoje dzieci (jak się okazało słusznie!) chciała ciszy wokół tragedii, która je spotkała, a pisowska machina propagandowa bezdusznie zarzuciła jej krycie pedofila! (…)”

Kinga Rusin sama jest mamą, dlatego przyznała, że nie może nawet sobie wyobrazić rozpaczy pani Magdy. Obawia się także, że nikt za tę śmierć nie odpowie.

Anna Kalczyńska, również dziennikarka, na swoim profilu napisała, że: „15 lat to nie jest czas na umieranie. 15 lat to jest czas na start do życia”.

„Mikołajowi, skrzywdzonemu przez (skazanego za ten czyn i odsiadującego karę więzienia) pedofila, pseudomedia i 'funkcyjni dziennikarze’ nie pozwolili zapomnieć i ruszyć dalej. Urządzili nagonkę, z której miał być polityczny skandal i spadek notowań PO, a skończyło się tragedią”.

Jak pisze dalej, nie chce podejrzewać, że dziennikarz ten chciał celowo skrzywdzić chłopca.

„Nie mogę i nie chcę” – podkreśla. – „Miał jednak przed oczami jeden cel: zdyskredytować środowisko przeciwnika politycznego, bez względu na wszystko. Nie licząc się z nikim i z niczym. Nawet z życiem dziecka. Nie możemy tego dłużej tolerować”.

Podkreśliła, że dziennikarze, tak samo jak lekarze, powinni kierować się zasadą „primum non nocere”, czyli „po pierwsze nie szkodzić”.

„Wydaje nam się, że możemy w sieci zrobić wszystko, bo to jest jakiś inny świat, coś równoległego”

O komentarz w tej sprawie poprosiłyśmy psychoterapeutę Roberta Banasiewicza.

– To było dziecko. Społeczeństwu się wydaje, że dziecko to jeszcze nie jest człowiek, że to jest półprodukt, że to dopiero jest materiał na człowieka. Nie bardzo liczymy się z tym, że dziecko w pełni czuje, że ma jakiś światopogląd, którego być może nie rozumiemy, ale ono go ma! A tutaj wiadomości dotyczące niego zostały zupełnie bezrefleksyjnie udostępnione. Co więcej, żyjemy w świecie hejtu i nieważności ludzkiego życia. Wydaje nam się, że możemy w sieci zrobić wszystko, bo to jest jakiś inny świat, coś równoległego. Nie mamy pojęcia, że to, co robimy w sieci, odciska piętno w realu. I ten chłopiec popełnia samobójstwo. Dla mnie to jest kompletny dramat – powiedział w rozmowie z nami.

Robert Banasiewicz zauważył, że ofierze pedofila trzeba lat terapii, aby odzyskała równowagę.

– Praca z traumą jest o tyle trudna, że trzeba ją przeżyć ponownie w procesie terapeutycznym. Trzeba do niej dojść znowu i znowu „odegrać”, zobaczyć ją z różnych punktów widzenia. I odpowiedzieć na pytanie: czy ja się zgodzę, żeby ta trauma, ten czyn potem determinował moje życie? To jest bardzo trudne.

– Ofiara molestowania seksualnego czuje się winna. Takie zdarzenia determinują później dorosłe życie. W sytuacjach trudnych budzą się pewne mechanizmy: oprócz patologicznego obwiniania się, jest jeszcze poczucie wstydu. To trudno jest skorygować i wymaga ciągłego wspierania tego człowieka – zauważa ekspert.

Robert Banasiewicz w rozmowie z nami odniósł się do śmierci samobójczej, która niestety wielu młodym osobom jawi się jako wyjście z trudnej sytuacji.

– W ostatnim czasie dzieciaków, które odbierają sobie życie z różnych powodów, jest dużo. Sięgają one od razu po samobójstwo. To nie są już nawet próby samobójcze, tylko czyny samobójcze. Dalej już nie ma nic. I to jest najbardziej przerażające, że sięgają oni po coś, co jest kompletnie nieodwracalne. Bardzo trudno jest pracować z młodzieżą. Dorosłemu można powiedzieć: zobacz, coś zrobiłeś, masz żonę, dziecko. A młody człowiek nie ma jeszcze nic, na czym można by było zbudować.

Specjalista zauważa także, że dzieci mają problem z relacjami, bo zostały ich pozbawione podczas lockdownu. Wtedy zostały pozamykane w domach, a teraz nadal są zamknięte: przed telefonami i komputerami.

– Właściwie relacji z mądrymi dorosłymi jest jak na lekarstwo. Przerażające jest to, że młodzi ludzie nie mają wokół siebie kogoś, komu mogłyby zaufać i powierzyć straszną tajemnicę. Nie ma autorytetów. To my dorośli do tego doprowadziliśmy.

Daniel Dziewit

Nie jesteś sam, nie jesteś sama!

Pamiętaj, że będąc w kryzysie psychicznym, zawsze możesz liczyć na pomoc. Fachowej, bezpłatnej pomocy udzielają specjaliści w placówkach, takich jak m.in. Poradnie Zdrowia PsychicznegoOśrodki Interwencji Kryzysowej czy Poradnie Psychologiczno-Pedagogiczne (dla dzieci i młodzieży). Możecie skorzystać także z infolinii:

  • Centrum Wsparcia dla Osób w Kryzysie Psychicznym – tel. 800 70 22 22,
  • Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży – tel. 800 080 222 lub 116 111,
  • Telefon dla Rodziców i Nauczycieli – tel. 800 100 100.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: